cze 07 2004

obiecalem....


Komentarze: 1

wczorajszy dzień... ty ja teletubisie...

a tak poważnie .. phone info że musisz jechać do mnie bo starzy mnie nie puszczą....nie wiem jakiego słowa urzyć... ekmm zawiedziona że musisz do mnie przyjechać? nie wiem zaskoczyło cię to gdy powiedziałem o tym przez telefon... głupio się poczułem... chyba znowu zaczynasz unikać mojego domu...  next zeszyty... nie chciałem już nic nawet mówić o nich gdy się dowiedziałem że ich nie wziełaś ... ale ciągnełaś temat więc i ja się pospiskowałem i spiskuje nadal gdy myśle o szkole... ale dam rade... chyba.

Spotkaliśmy Olke... paliliśmy..: lol : następnie text i zachowanie odnośnie hotelarza.... zabolało troche...

Domek... ty ja i nauka... lol... graliśmy w lotki , oglądaliśmy finalik french open i przsebywaliśmy razem. Przytulanie cmoki...zabawa, rozmowa ... ale... wszystko jakby już szczebel niżej w skali bliskości... wyczówalny był dystans... w porównaniu do wyjazdu... dziwnie się czułem momentami... nie źle... dziwnie... jak bym dzień w dzień grał w innym filmie który się zmienia przez jakieś nieporozumienia i kłutnie... tylko ich nie ma...: a nasze stosunki się zmieniają... było zajebiście... było miło... nie wiem czym jest to spowodowane...mimo iż wszystko idzie jk trzeba jest gorzej raz lepiej jakby nie ważne było co zrobie bo to i tak żyje własnym życiem i nie moge jakoś ma to zasłużyć... nie wiem... sam już nie wiem... jestem... kocham   pamiętam...

tired_kazuya : :
07 czerwca 2004, 15:46
Cóż mogę rzec...Miłość zakręcona sprawa...

Dodaj komentarz