maj 30 2004

zdrada...


Komentarze: 0

znowu to samo nie chce budzić się rano

wczoraj z twarzą roześmianą, brak kontroli

trace siebie powoli, trace po kawałku

to boli, ale tego nic nie uspokoi

to rozrywa od środka, rozrywa dusze

już nic nie musze, nikt mnie nie słucha

ta świadomość jest krucha spokój ducha

bo gdzie nie spojżysz jest zdrada

kłamców pochód, kłamców maskarada

pierdolić ich wszystkich powiadam!

i tak jak słowa siebie składam

raz ktoś mi pomaga

raz to ja innym pomagam

wierze i boga błagam

nie znów nie dosięgnie mnie zdrada

tired_kazuya : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz